Olimpia Latowicz - strona nieoficjalna

Codziennie wchodząc na naszą stronkę mam nadzieje, że przeczytam na niej podsumowanie sezonu. Niestety chyba się nie doczekam więc postanowiłem zrobić to osobiście. A że robię to najlepiej i każdy lubi czytać moje relacje to każdemu na dobre to wyjdzie (tak wiem, jestem skromny, ale skromność to jedynie moje drugie imię, bo pierwsze to zajebistość).

Klasa B. Hmmm…czy to nie brzmi cudownie? Nasz rodzima „Bundesliga” przynosi wiele emocji w ciągu sezonu. Kto nie poczuł smaku rywalizacji w tej lidze ten nie wie co mam na myśli.

Obecnie rozgrywany jest mundial. Codziennie więc oglądam mecze na najwyższym światowym poziomie i myślę sobie: „cholera, gdybym miał wybierać pomiędzy MŚ a B klasą to wybrałbym…B klase oczywiście!” Pomyślicie: co ten idiota wygaduje? A ja już się tłumaczę za co kocham te nasze rozgrywki. Na mundialu nie zobaczymy przezabawnych interwencji/kompnięć/wybić/pchnięć zawodników, którzy co weekend ubierają barwy swoich klubików. B klasa to swoisty klimat, nie ma co prawda ultrasów czy hoolsów ale są za to ludzie, którzy przy napojach wyskokowych dopingują swoich kolegów. Tego nie zobaczymy na stadionach Ekstraklasy. Sędziowie? Jaka liga tacy sędziowie, czyli w większości kabareton. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o ligowych boiskach (stadionach?) z najwyższymi standardami i zapleczem. No dobra, trochę odleciałem ale do rzeczy…

B klasa sezon 2013/14… Olimpia Latowicz do końca walczyła o awans do Serie A. Nie udało się, zabrakło 1 pkt. Sezon kończymy na 3 miejscu tuż za Kosovią i Gołąbkiem. Przy okazji chciałbym pogratulować tym ekipom i nie zgodzę się ze stwierdzeniami, że nie zasługiwali na awans. Uzbierali wystarczającą ilość oczek? Ok, uzbierali. Wystarczyło do awansu? Wystarczyło, czyli są godni by spróbować się w wyższej lidze. My natomiast najwidoczniej nie jesteśmy na tyle dojrzali i zgrani by mierzyć się z Jutrzenką Cegłów czy rezerwami Mazovii.

To teraz garść suchych statystyk:

W 20 meczach zdobyliśmy 43 pkt. Tyle samo co premiowany Gołąbek, lecz byliśmy gorsi w bezpośrednich meczach (co wszystko wyjaśnia). Strzeliliśmy 58 goli tracąc przy tym 34. Najlepszym strzelcem naszego zespołu został Adrian Olko, który ukuł 17 trafień (królem strzelców został Karasiński z Kolektywu 34 bramki). Najwiecej  bo aż 16 asyst uzbierał Piotr „Szponek” Zadrożny.

Pokuszę się o indywidualne ocenienie wyróżniających się zawodników a zarazem moich kolegów z drużyny. A zacznę ( a jakże!) od człowieka, który bawi się we Franka Smudę czyli od Kuby Krzyżanowskiego. Jest to jeden z nielicznych grajków w naszej lidze, który wyszedł po za poziom Okręgówki, co stara się udowadniać na każdym kroku (przynajmniej ja mam takie wrażenie). Jednak jest to szkoleniowiec, z którym najlepiej mi się pracuje jeśli chodzi o samą etykę futbolu. Nie ma on szacunku do rywala ( chciałbym, żeby miał go do kolegów z drużyny…) i potrafi wygłosić fajną odprawę przedmeczową. Jednak brakuje mi „tego czegoś” u tego gościa. Niby stara się zmotywować nas-swoich zawodników lecz brakuje mi u niego takiego typowego pier****cia z przytupem typu: „Panowie, kiełbasy do góry i jedziemy  z frajerami!”.  No ale każdy trener jest inny, ja lepszy bym nie był.

Teraz trochę o kolegach z boiska

Wojtek Jajszczak- nasz keeper, mimo kontuzji kolana i barku grał i nie raz udowadniał na boisku, że solidny z niego ligowiec, a ja mam wrażenie, ze jest to pierwszy bramkarz w Olimpii z prawdziwego zdarzenia. Dużo podpowiada swoim obrońcom co ułatwia im grę.

Mateusz Padysz – gość, który przyszedł do nas zimą za grube miliony z Pogoni Siedlce. Facet, który nigdy nie grał w B klasie… Wyobrażam sobie co musiał myśleć po pierwszych meczach w barwach Olimpii. Teksty typu: cholera, co ja tutaj robię? Już nie raz zapewne przechodziły mu przez głowę. Kto widział go w akcji wie, że to nie zawodnik na Bundeslige. Mam nadzieje, że w przyszłym sezonie będzie mi dane w dalszym ciągu grać u jego boku.

Arek Reda- nasz grający Pan Prezes. Niewątpliwie najlepszy Prezes w historii Olimpii. Najlepszy w swojej przygodzie z piłką miał też ten sezon. Nie poznawałem go, kiedy hasał po boku boiska przecinając raz po raz akcje rywala i często włączając się do przodu. Przy okazji robi wiele dobrego dla lokalnego futbolu szkoląc młodych adeptów piłki nożnej w Błysku Wielgolas z rocznika ‘04.

Sebek Oszkiel- czyli ja, nieraz udowodniałem na boisku, że zamiast kopać piłki powinienem przerzucić się na odbijanie piłki do golfa albo inne szachy. Ale bądź co bądź w każdym meczu wychodziłem na boisko w pierwszym składzie. A  teraz zapowiadam, że w nowym sezonie swoimi interwencjami przyćmię samego Padysza!

Mariusz Rechnio- przysłowiowy koń, człowiek który walczy na boisku, ale robi to z taką gracją, że aż miło popatrzeć. Mam wrażenie, że piszczele to on ma z żelbetonu.

Rafał Kowalski- facet, który wrócił po kontuzji, nie nagrał się w tym sezonie (140 minut) ale to chyba na własne życzenie… Nie raz zapowiadał mi, że od przyszłego sezonu zagra na maksa. Kowal, trzymam za słowo!!!

Karol Hawryluk- piękny i młody gracz Olimpii rzucany przez trenera na różne pozycje. Raz sprawdzał się lepiej a innymi razy już nie było tak kolorowo. Gra siłowo co mi się bardzo podoba, rzekłbym nawet: "nie pie***li się w tańcu"

Patryk Dziugieł- gość, który w końcówce sezonu otrzymał szanse gry od początku. Radził sobie różnie, ja najbardziej zapamiętałem z boiska jego rzucanie soczystymi kur**i . Sorry Dziugi

Mateusz Ostolski - w rundzie wiosennej stracił miejsce w pierwszej 11 co wyraźnie obniżyło jego morale. Mateusz jest jednak zawzięty i dał parę razy naprawdę niezłe zmiany.

Damian Kaniewski - a raczej Towarzysz Kaniewski, gracz środka pola bazuje na świetnym przygotowaniu fizycznym. Techniki też mu nie brakuje. Kusiły go oferty z Tygrysa, Pelikana Łowicz a także Southampton lecz Kania ma jeszcze 4 lata kontraktu z Olimpią.

Daniel Czerwiński- El Capitano, w 100& spełnia się w tej roli. Zawsze walczy o swoje i o nasze. Potrafi poświęcić się dla drużyny (czyt. grać z kontuzją) a jak trzeba to i na bramce stanie.

Sebek Jajszczak- Jak strzela to tylko ładne gole, gra na mojej stronie w związku z tym gawędzimy sobie o dupie Marynie w trakcie meczu. Lubię gościa więc musiałem wspomnieć o nim, po za tym wszystkie Sebki to fajne chłopaki!

Marcin Pawłowicz- nie wiem czy to playmaker czy cofniety napastnik czy skrzydłowy. On na boisku jest po prostu wszędzie (tylko nie w obronie). Ale to i dobrze, bo swoje atuty wykorzystuje w ofensywie. Szkoda tylko, że jest słaby fizycznie bo to na pewno nie gość na B klase tylko z wyższymi aspiracjami.

Piotr „Szponek” Zadrożny – 50% siły całej drużyny. Człowiek nie do zajechania. Można go kopać i przewracać , on wstanie i dalej będzie grał, nawet z urwaną nogą.

Adrian Olko- superstar Olimpii. Najlepszy strzelec zespołu, to mówi samo za siebie.

Sebek "Rudy" Dziugieł - ulubieniec trenera, "takich ludzi potrzebujemy" mogło by się rzec. Ale dlaczego Rudy siedzi na ławce? Aaaaa już wiem, bo gram ja. Seba to typowy rzemieślnik futbolu, były Mazak.

***

Kolejny sezon przed nami. Kolejny w Bundeslidze. Aby awansować do Serie A potrzebne są również wzmocnienia. Prezes codziennie ogląda mundial w TV aby dostrzec potencjalną świeżą krew. Tutaj jest mały problem: kiedy zaczynałem w Olimpii, miałem 15 lat, byłem najmłodszy z zespołu, dziś mam 20 lat i wraz jestem najmłodszy. Coś w tym jest nie tak... Mam nadzieję, że niedługo to się zmieni a na przyszłe sezony również ławka rezerwowych się powiększy a trener będzie miał problem z wybraniem prawidłowej 18stki na mecz. Tego życzę Olimpii na przyszły sezon

Jeśli czytasz to (tu i teraz) to oznacza, że prawdopodobnie przeczytałeś cały tekst. Przyznasz, że fajny? Czekam na hejty albo na inne pozytywne komentarze na stronie i podzielcie się z nami swoimi odczuciami na temat minionego sezonu!

S.Oszkiel

• Komentarzy [4]
• czytano: [1095]
• DO